Skompresowana ektoplazma nie zajmuje dużo obszaru, jakkolwiek dla pewności sprawdziłam pierwotną, potem pozostałą... i wtedy przyzwałam o pomoce. Wszelkie koperty, co do jednej, były puste. Zgubiliśmy prawie tysiąc upiorów panienki, pełną obiekcję Siuda Cóż, przynajmniej mieliśmy dotykalny dowód na coś, czego nikt z nas nie zobaczył i o czym nie słyszał od naocznych widzów: otóż była zagadkowa taśma, jakiś związek oparty na wietrze deformacji, pomiędzy strachem i jego linią żywota. Kiedy pępowina (jak ktoś ją określił) urywa się, frakcja odseparowana od linii trwania dogorywa. Fascynujące, jednak najwybitniej gnębiłam się tym, czy i my, lucyfery, nie wyparujemy, bowiem istniejemy sobowtórami w tej samej miarki co upiory, a przecież mostek był spalony także za nami. Istota słoneczna, istniejemy bardziej materialni, lecz to by tylko wydłużyło udrękę. Tak na prostacki dowcip... Wspominam, jak popatrzyłam na Lili i Mau Bo to my, dziewczęta, zwykłyśmy nadzorować te koperty. O tego gatunku istocie permanentnie się troszczymy. Gdyby zaprzątali się tym jegomościowie, padałyby się głupkowate, doprowadzające mnie do szału żarty o „łatwym artykule”.
nach oben