– A ja na placek z nieprzezwyciężona! Niechże cię licho, rozkapryszona primadonno, rozgrymaszona lasko, rozpuszczona i
bezduszna kukło!
Schwytałam garstka zakąski i przytuliłam się do niego.
– Powoduj mnie, Siudy, żebrzę, nawet jeszcze dosadniej.