Jednakże czymże oni się różnią? Czym się wyraźni
przeszłość od przyszłości? Czy da się określić dzień nowoczesny, autentyczne „dzisiaj” kosmosu? Wszelkie rejon ma swój
dzień współczesny, jest dzień współczesny potężnego czasu, lecz to tylko uczucie, pospolita prowizorka. Pająki
zapewniają, że rzeczywistego „dziś” przylegałoby znaleźć gdzieś w pozostałej połówce XX wieku, co określa, że prawie
każdy z nas może równocześnie mieszkać w kosmosie, posiadać swoją linię trwania, po której przemieszcza się „dziś”. Ale
czy wy, Nihilista, Siedem Ce, mitygujecie się na taki stan kwestyj? Co na to komunikują służki trzykrotnej bogini? A
Pająki z Rzymu czasów Oktawiana? A lucyfery poddane sprawiedliwej królowej Zapaści? A czcigodne umrzyki z Szerokiego
Południa? Czy nienarodzony może być członkiem ekip statku kosmicznego, Mau? Pająki zatwierdzają, że chociaż w
wojowniczej zawierusze trudno troskliwie umiejscowić teraźniejszość, stanie się to naturalne po kategorycznej
kapitulacji Węży i stanowieniu kosmicznego pokoi. Dzień dzisiejszy znów będzie dostojnie przepływał ku przyszłości,
budząc po trasy całkowite kontinuum. Naprawdę w to zgadujecie? A może powierzacie, jak ja, że popsuliśmy przyszłość,
roztrwoniliśmy ją w przedwczesnych zaznaniach? Przez co dogłębne „dziś” doszczętnie się starło, zostało nam wyszukane,
owo nieocenione „dziś” przyrodzonego dorastania, ów zalążek, z jakiego rozkręca się cały świat, chwila analogiczna
rodzącej się dziecinie, tyciemu promyczkowi ogromnej nadziei.
Odczekał, aż jego wstąpienie zapadnie w serca publiczności, a następnie, nie zważając na protesty Ericha (Bruce, po raz
ostatni cię żebrzę...), przespacerował się po barze i przyciągnął takim tonem, jakby nałożyło mu otuchy samo słowo
„możliwość”: